Po lobbyście Gromosławie, mamy teraz lobbystę Radosława. Poniedziałkowy występ Radosława S. w Berlinie był lobbyingiem na rzecz powiększenia wpływów grupy biurokratów w Brukseli, pod nazwa Barroso & Company. Reszta to dekoracja.

Od dawna mozna zauwazyc ze minister spraw zagranicznych rzadu Tuska wydaje sie realizowac swoj wlasny biznesplan, ktory nie musi sie pokrywac z interesami naszego 40-o milionowego panstwa.

Wyglada na to ze Radoslaw S. pracuje ciezko nad zabezpieczenem sobie euro-posady w Brukseli, a do tego musi wykazac sie w oczach wierchuszki Barroso & Company. Mielismy juz epizod z goncem baronowej Ashton (link 1), mielismy tez epizod zacietej walki o uplasowanie swojego czlowieka przy baronowej Ashton w Brukseli (walke wygral Jerzy Buzek, to jego protegowany dostal ciepla posade za 14 tys Euro netto miesiecznie).

Do tej pory Radoslawowi S. udalo sie jedynie uplasowac swojego kolege jako Ambasadora RP w Luksemburgu (link 2). No ale to dotyczy polskiej strefy wplywow.

Radoslaw S. zostal wiec lobbysta grupy Barroso & Company, ktora jak kazda biurokracja nie ponoszaca zadnych konsekwencji za swoje akcje i majaca ciag do wladzy, szuka naturalnie rozszerzenia i powiekszenia swojej strefy wplywow.

Teatralny apel Radoslawa S. o "ratowanie strefy Euro" lobbuje za nowym pomyslem Barroso & Company czyli tzw. obligacjami europejskimi, ktore maja zapewnic biurokratom z Brukseli wieksza wladze i wplywy.

Pomysl jest prosty: w skrocie Niemcy beda gwarantowaly wspolne emisje obligacji Eurolandu, pod ktore podczepia sie ochoczo kraje nie panujace nad swoimi finansami i korupcja, takie jak np. Grecja. W rezultacie Niemcy beda placic odsetki o 100% wieksze od odsetkow jakie placa teraz, a kraje takie jak np. Grecja beda placily mniejsze odsetki niz teraz, jadac na zdolnosci kredytowej Niemiec.  

Gdzie jest marchewka dla Barroso & Company ? Otoz biurokraci z Brukseli chca "zarzadzac" otoczka owych obligacji europejskich (kontrolowac, zarzadzac, monitorowac itd). Daloby to im jeszcze wieksze wplywy i wladze.

Pozostaje pytanie, jakie kompetencje posiada Barroso & Company, grupa ktora nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za swoje akcje i ktora do tej do tej pory raczej kompromitowala sie systematycznie ?

Niemcy oczywiscie sa przeciwne takiemu pomyslowi urzednikow z Brukseli.

I tu wkracza do akcji Radoslaw S ze swoim "apelem berlinskim".

To ze Radoslaw S. nie ma kompetencji politycznych ani merytorycznych do powtarzania absurdalnych propozycji Barroso & Company, nie jest wydaje sie byc problemem. Wazne jest robienie szumu medialnego i klepanie hasel w stylu "wiecej Europy" i "federacja". A nuz cos z tego wyjdzie.  

Urzednicy w Brukseli juz podjeli ochoczo i radosnie apel Radoslawa S, cytat: "Reforma Komisji nie, ale wieksze wplywy Komisji tak" .

No tak, tylko kto placi pensje lobbysty Radoslawa S. ? Polscy podatnicy.  

Proponujemy wiec Radoslawowi S. powrot do pracy za ktora mu placa i zajecie sie np. wyciagnieciem Alesia Bialackiego z wiezienia, w ktorym siedzi z powodu kardynalnej niekompetencji MSZ i Ministerstwa Sprawiedliwosci.

 

Link 1: http://monsieurb.nowyekran.net/post/26825,goniec-baronowej-ashton

Link 2:  http://monsieurb.nowyekran.net/post/26496,nie-lada-gratka-dla-kolegi-radka